14 paź 2014

Rozdział 1 "Nowy uczeń"

Nazywam się Ike Kokoro. Mam 15 lat. Jestem uczennicą trzeciej klasy gimnazjum. Moja rodzina nie wyróżnia się niczym z pośród innych. Mieszkam z całą rodziną: mamą, tatą, babcią i młodszą siostrą Tsuki. Uczę się przeciętnie. Gdy zdarzy się, że opuszczę zajęcia zawsze mogę liczyć na pomoc moich przyjaciółek Aika, Chie i Chika.
Jestem spokojną nastolatką, nielubiącą wychodzić przed szereg. Innymi słowy nie lubię się wyróżniać. Od dzieciństwa nie zwracano na mnie wielkiej uwagi, gdy nie było to konieczne. Z tego powodu nie jestem przyzwyczajona do nieustannego zainteresowania moją osobą. Jednak wszystko zmieniło się  po powrocie z wakacji. Rok szkolny się zaczął a ja nie mogłam się doczekać moich nadchodzących urodzin. Jednak tego dnia wydarzyło się coś co odmieniło moje życie.
Dzień ten zaczął się jak każdy, z wyjątkiem prezentu jaki otrzymałam od rodziców, a był to nowy, wspaniały, błękitno-srebrny rower. Od razu chciałam go wypróbować, a z powodu braku czasu wsiadłam na niego i z pośpiechem ruszyłam w kierunku szkoły, aby się nie spóźnić. Do klasy wpadłam cała zdyszana. Pół minuty różniej wszedł Pan Fuku Goro nauczyciel matematyki, niezbyt popularny wśród uczniów naszej szkoły. Ma 38 lat. Jest średnie postury, ma ciemne krótkie włosy i brązowe oczy. Stanął po środku i powiedział:
- Przywitajcie proszę nowego ucznia Asha Yuni, Przybył do nas z Ameryki, gdzie mieszkał przez kilka miesięcy. Liczę na to, że gorąco go przyjmiecie.
                Był to wysoki, szczupły chłopak o krótkich jasnobrązowych włosach i niespotykanym kolorze oczu. Miał on w sobie coś co sprawiało, że nie można było oderwać od niego wzroku. Każda z dziewcząt wpatrywała się w niego ani na chwilę nie mrugając. Przez jakiś czas przyglądał się klasie aż do momentu, gdy jego piękne lecz zarazem dziwne żółte oczy spoczęły na mnie. Jeszcze przez jakieś kilka minut przyglądał mi się, a następnie usiadł w ostatniej ławce i przez całą lekcję wpatrywał się w punkt widniały za oknem. Gdy zadzwonił dzwonek  zabrał swoje książki i wyszedł z klasy.
                Zniknął w tłumie gimnazjalistów przemieszczających się z klasy do klasy. Spakowałam swoje książki i wyszłam z sali matematycznej. Kolejną lekcją była chemia w laboratorium Dziewczęta bardzo lubią te zajęcia, ponieważ prowadzone są przy jednym stanowisku na parę. Nauczyciel na każdą lekcję przydziela do jednego stołu jedną parę-chłopca i dziewczynę. Każda z dziewcząt przed zajęciami jest podekscytowana i ciekawa z kim będzie w parze. Przed zjawieniem się nowego ucznia każda a nich chciała być w parze z Shima Akihiko – najlepszym i najprzystojniejszym uczniem naszego gimnazjum, ale dzisiaj każda marzyła o przydziale z Asha Yuni.
                Zabrzmiał dzwonek. Korytarze opustoszały. Do klasy wszedł Pan Naga Ayumu nauczyciel chemii, bardzo lubiany przez uczniów naszej szkoły. Ma 29 lat. Jest wysoki, ma długie, czarne włosy upięte w koński kucyk, piwne oczy i wąski nos, na którym nosi czarne okulary. Wyjął swój notes z przydziałami uczniów i zaczął wyczytywać.
- Shima Akihiko i Fuji Harumi, Hori Atsushi i Tani Aina, Moto Daichi i Taki Hana, Kawa Ryu i Mori Aiki, Ishi Takahiro i Hama Chie, Tomi Yuichiro i Miya Chiki… .
Nagle do klasy wszedł Asha Yuni.
- A to ty jesteś tym nowym uczniem z Ameryki. Witam pana spóźnialskiego. Rozumiem, że zabłądziłeś!? Musisz wiedzieć, że nie toleruję spóźnień na moje lekcje .Jesteś tu pierwszy raz więc ci daruję, ale na następna lekcję  radzę się nie spóźniać!
Opuścił głowę i spojrzał do swojego notesu.
- Zobaczmy! Będziesz w parze razem z Ike Kokoro. Usiądź proszę przy drugim stole.
Na dźwięk tych słów zadrżało mi serce. Wiedziałam, że po lekcji zazdrość koleżanek mnie nie minie. Yuni usiadł przy moim stole. Poczułam się niezręcznie. Chciałam przerwać tę ciszę jednak w porę wkroczył Pan Naga.
- Dzisiaj zajmiemy się otrzymywaniem octanu etylu. Otwórzcie swoje podręczniki na stronie 51, a następnie wspólnie w parach uzyskajcie małą ilość tego estru.
                Następnie rozległ się szum rozmów par. Każda z nich bardzo dobrze współpracowała. Jestem całkiem niezła z chemii, dlatego przeważnie pracuje sama. Dziwnie się czułam pracując z nim w parze. Postanowiłam wiec zrobić pierwszy krok.
- Cześć! Jestem Kokoro.
Nie odezwał się. Nie chciałam być nachalna, wiec darowałam sobie rozmowę. Wzięłam się do pracy. Ku mojemu zdziwieniu praca szła jak zwykle z wyjątkiem tego uczucia. Podczas lekcji Yuni cały czas mi się przyglądał. Wyraz jego twarzy mówił, że nie interesuje się zbytnio zajęciami, tylko skupia swoja uwagę na otoczeniu. Pod koniec lekcji nauczyciel ocenił naszą pracę.
                Dzwonek zabrzmiał. Uczniowie zabrali swoje torby i wyszli z laboratorium. Pan Naga poprosił naszą parę abyśmy zostali w klasie.
- Proszę, czy wasza dwójka mogłaby uporządkować stanowiska pracy? Dostałem pilne wezwanie od dyrektora.
Profesor spojrzał na nas swoim błagalnym spojrzeniem spod swoich czarnych okularów. Spojrzałam na Ashe. Jego wyraz twarzy wydawał się być obojętna.
- Dobrze – odpowiedziałam.
- Bardzo dziękuję. Oczywiście nagroda was nie ominie.
I wyszedł. Zostaliśmy sami. Zapadła niezręczna cisza. Bez wahania zabrałam się za uporządkowanie sali chemicznej. Yuni przez jakiś czas stał nieruchomo przyglądając mi się, później podszedł do stołu.

- Jestem Yuni.

(PRAWA AUTORSKIE TEKSTU ZASTRZEŻONE)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz