Nazywam się Ike Kokoro. Mam 15 lat. Jestem uczennicą
trzeciej klasy gimnazjum. Moja rodzina nie wyróżnia się niczym z pośród innych.
Mieszkam z całą rodziną: mamą, tatą, babcią i młodszą siostrą Tsuki. Uczę się przeciętnie. Gdy zdarzy się, że
opuszczę zajęcia zawsze mogę liczyć na pomoc moich przyjaciółek Aika, Chie i
Chika.
Jestem spokojną nastolatką, nielubiącą wychodzić przed
szereg. Innymi słowy nie lubię się wyróżniać. Od dzieciństwa nie zwracano na
mnie wielkiej uwagi, gdy nie było to konieczne. Z tego powodu nie jestem
przyzwyczajona do nieustannego zainteresowania moją osobą. Jednak wszystko
zmieniło się po powrocie z wakacji. Rok
szkolny się zaczął a ja nie mogłam się doczekać moich nadchodzących urodzin.
Jednak tego dnia wydarzyło się coś co odmieniło moje życie.
Dzień ten zaczął się jak każdy, z wyjątkiem prezentu jaki
otrzymałam od rodziców, a był to nowy, wspaniały, błękitno-srebrny rower. Od
razu chciałam go wypróbować, a z powodu braku czasu wsiadłam na niego i z
pośpiechem ruszyłam w kierunku szkoły, aby się nie spóźnić. Do klasy wpadłam
cała zdyszana. Pół minuty różniej wszedł Pan Fuku Goro nauczyciel matematyki,
niezbyt popularny wśród uczniów naszej szkoły. Ma 38 lat. Jest średnie postury,
ma ciemne krótkie włosy i brązowe oczy. Stanął po środku i powiedział:
- Przywitajcie
proszę nowego ucznia Asha Yuni, Przybył do nas z Ameryki, gdzie mieszkał przez
kilka miesięcy. Liczę na to, że gorąco go przyjmiecie.
Był to wysoki, szczupły chłopak
o krótkich jasnobrązowych włosach i niespotykanym kolorze oczu. Miał on w sobie
coś co sprawiało, że nie można było oderwać od niego wzroku. Każda z dziewcząt
wpatrywała się w niego ani na chwilę nie mrugając. Przez jakiś czas przyglądał
się klasie aż do momentu, gdy jego piękne lecz zarazem dziwne żółte oczy
spoczęły na mnie. Jeszcze przez jakieś kilka minut przyglądał mi się, a
następnie usiadł w ostatniej ławce i przez całą lekcję wpatrywał się w punkt
widniały za oknem. Gdy zadzwonił dzwonek zabrał swoje książki i wyszedł z klasy.
Zniknął w tłumie gimnazjalistów
przemieszczających się z klasy do klasy. Spakowałam swoje książki i wyszłam z sali
matematycznej. Kolejną lekcją była chemia w laboratorium Dziewczęta bardzo
lubią te zajęcia, ponieważ prowadzone są przy jednym stanowisku na parę.
Nauczyciel na każdą lekcję przydziela do jednego stołu jedną parę-chłopca i
dziewczynę. Każda z dziewcząt przed zajęciami jest podekscytowana i ciekawa z
kim będzie w parze. Przed zjawieniem się nowego ucznia każda a nich chciała być
w parze z Shima Akihiko – najlepszym i najprzystojniejszym uczniem naszego
gimnazjum, ale dzisiaj każda marzyła o przydziale z Asha Yuni.
Zabrzmiał dzwonek. Korytarze
opustoszały. Do klasy wszedł Pan Naga Ayumu nauczyciel chemii, bardzo lubiany
przez uczniów naszej szkoły. Ma 29 lat. Jest wysoki, ma długie, czarne włosy
upięte w koński kucyk, piwne oczy i wąski nos, na którym nosi czarne okulary.
Wyjął swój notes z przydziałami uczniów i zaczął wyczytywać.
- Shima
Akihiko i Fuji Harumi, Hori Atsushi i Tani Aina, Moto Daichi i Taki Hana, Kawa
Ryu i Mori Aiki, Ishi Takahiro i Hama Chie, Tomi Yuichiro i Miya Chiki… .
Nagle do klasy
wszedł Asha Yuni.
- A to ty
jesteś tym nowym uczniem z Ameryki. Witam pana spóźnialskiego. Rozumiem, że
zabłądziłeś!? Musisz wiedzieć, że nie toleruję spóźnień na moje lekcje .Jesteś
tu pierwszy raz więc ci daruję, ale na następna lekcję radzę się nie spóźniać!
Opuścił głowę
i spojrzał do swojego notesu.
- Zobaczmy!
Będziesz w parze razem z Ike Kokoro. Usiądź proszę przy drugim stole.
Na dźwięk tych
słów zadrżało mi serce. Wiedziałam, że po lekcji zazdrość koleżanek mnie nie
minie. Yuni usiadł przy moim stole. Poczułam się niezręcznie. Chciałam przerwać
tę ciszę jednak w porę wkroczył Pan Naga.
- Dzisiaj
zajmiemy się otrzymywaniem octanu etylu. Otwórzcie swoje podręczniki na stronie
51, a następnie wspólnie w parach uzyskajcie małą ilość tego estru.
Następnie rozległ się szum
rozmów par. Każda z nich bardzo dobrze współpracowała. Jestem całkiem niezła z
chemii, dlatego przeważnie pracuje sama. Dziwnie się czułam pracując z nim w
parze. Postanowiłam wiec zrobić pierwszy krok.
- Cześć!
Jestem Kokoro.
Nie odezwał
się. Nie chciałam być nachalna, wiec darowałam sobie rozmowę. Wzięłam się do
pracy. Ku mojemu zdziwieniu praca szła jak zwykle z wyjątkiem tego uczucia.
Podczas lekcji Yuni cały czas mi się przyglądał. Wyraz jego twarzy mówił, że
nie interesuje się zbytnio zajęciami, tylko skupia swoja uwagę na otoczeniu.
Pod koniec lekcji nauczyciel ocenił naszą pracę.
Dzwonek zabrzmiał. Uczniowie
zabrali swoje torby i wyszli z laboratorium. Pan Naga poprosił naszą parę
abyśmy zostali w klasie.
- Proszę, czy
wasza dwójka mogłaby uporządkować stanowiska pracy? Dostałem pilne wezwanie od
dyrektora.
Profesor
spojrzał na nas swoim błagalnym spojrzeniem spod swoich czarnych okularów.
Spojrzałam na Ashe. Jego wyraz twarzy wydawał się być obojętna.
- Dobrze –
odpowiedziałam.
- Bardzo
dziękuję. Oczywiście nagroda was nie ominie.
I wyszedł.
Zostaliśmy sami. Zapadła niezręczna cisza. Bez wahania zabrałam się za
uporządkowanie sali chemicznej. Yuni przez jakiś czas stał nieruchomo
przyglądając mi się, później podszedł do stołu.
- Jestem Yuni.
(PRAWA AUTORSKIE TEKSTU ZASTRZEŻONE)
(PRAWA AUTORSKIE TEKSTU ZASTRZEŻONE)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz